Express-owa szukalnia

piątek, 3 października 2014

Polska biało-czerwoni - odsłona IV-ta



Dzisiejszy post będzie pełen uwielbienia dla kolejnej wokalistki z Polski, laureatki wielu nagród, Fryderyków, zwyciężczyni wielu festiwali - JUSTYNY STECZKOWSKIEJ, właścicielki najpiękniejszego wokalu, który jest na polskiej scenie muzycznej - wg mnie, oczywiście.

Justyna dostała od losu wielki prezent - czyli piękny, mocny głos. Człowiek, który jest obdarzony takim narzędziem, nie może robić nic innego jak tylko śpiewać. Dodatkowo jest uzdolnioną kompozytorką i autorką tekstów. Ma za sobą także przygodę z kinem, zagrała w filmie "Na koniec świata" i jej gra została doceniona.

Głos Pani Steczkowskiej - jeden taki talent na kilka lat, w Polsce chyba żadna wokalistka nie dysponuje takim głosem, poza divami operowymi. Kilka oktaw, MOCNY, dźwięczny, nie wibruje, przyjemna barwa, która może zmienić się drapieżną rockową, lub cicho i przyjemnie szeptać, potrafi długo trzymać dźwięk. Wieść niesie, że jak była mała i śpiewała w kościele to popękały szyby od jej mocnego głosu. Ja osobiście uwielbiam jak go nam prezentuje na wysokich tonach i lubię jak robi to często. Skoro ma się czym pochwalić, to czemu tego nie wykorzystywać. Polecam posłuchać piosenki "Sama" 4. na playliście i "Wiatr Ikuku", nr 5 na mojej dzisiejszej playliście, na samym końcu wyciąga tak wysoki dźwięk, że nie mieści się to w głowie i robi to z taką lekkością. Wokalizy, które proponuje na płycie Dzień i Noc, są tak poruszające, że ciary przechodzą podczas ich słuchania.

Muzyka Pani Steczkowskiej - porusza się w szeroko rozumianym popie, ale potrafi być oryginalna i różnorodna, na początku swojej kariery bardziej z rockowym pazurem (Dziewczyna szamana, Naga), później eksperymentuje z muzyką żydowską (Alkimja). Potrafi nagrać też bardzo ciepły, prawie szeptany album (Daj mi chwilę), lub piosenki dla dzieci (Puchowe kołysanki). Nie jest dla niej problemem stworzenie muzyki do filmu (Na koniec świata), śpiewanie poezji (Mów do mnie jeszcze). Na albumie Femme Fatale, mierzy się z repertuarem m.in.: wielkiej Ewy Demarczyk i Edith Piaf i udaje jej się to.

Lubi współpracować z innymi utalentowanymi artystami:
- Grzegorz Ciechowski - pomógł jej na początku kariery, pisał dla niej teksty, producent Dziewczyny szamana i Nagiej
- Kasia Nosowska i Edyta Bartosiewicz - teksty na Dzień i Noc,
- Ania Dąbrowska - pomoc przy Daj mi chwilę, utrzymanym w klimacie smooth jazz.
- Maciej Maleńczuk - na płycie Mezalianse śpiewają piosenki z Kabaretu Starszych Panów,
- Mateusz Pospieszalski aranżacja płyty Alkimja.

Została zaproszona przez Jurka Owsiaka do udziału w Przystanku Woodstock w 2006 roku, gdzie zaproponowała swój repertuar w bardzo rockowej aranżacji, moi znajomi, którzy byli na tym koncercie, stwierdzili, że jej występ był najmocniejszym punktem na festiwalu w tamtym roku. Są fragmenty tego koncertu na youtube, można poszukać i posłuchać - cudowne, ach ten głos - polecam.

Proponuję dzisiaj w playliście taki mały przekrój jej twórczości, ale żeby do końca zasmakować klimatu jaki prezentuje słuchaczowi, innego na każdym albumie, trzeba zakupić jej płyty i się porządnie wsłuchać.
Dla mnie albumem, który jest już dla mnie naj, naj, naj, kultowy, z niepowtarzalnym klimatem, dotknięty ręką wielkiego Ciechowskiego, która jest na nim zauważalna (czyt. również post Polska biało-czarni - odsłona II-ga), to Dziewczyna szamana i doszukuję się takiej Justyny na każdej jej późniejszej płycie, bo taką Justynę lubię najbardziej.

Polecam do wysłuchania jeszcze:
Sanktuarium
Terra
Bombay Goa
Morenica
Słoneczko
Niekochani
Myte dusze
Dziś Twój ślub
Za dużo wiesz

Prywata: podczas studiów w dużym mieście, gdy pracowałam w Coffee Barze, pewnego dnia weszła do środka Justyna Steczkowska, ubrana w modnie skrojony czarny, elegancki garnitur damski, z rozpuszczonymi, długimi, czarnymi włosami i zamówiła herbatę z róży z miodem. Wcześniej wyobrażałam sobie, że jest wyższa a jest naprawdę filigranową i drobną kobietą. Spotykała się tam ze swoimi znajomymi, a ja stałam jak taka wryta kukła i nie mogłam oderwać od niej oczu. Prawdziwe spotkanie z idolem, które pamiętam do dziś, zdradzę jak brzmiało, a co tam:
- Dzień dobry co podać?
- Poproszę sok ze świeżego ananasa - mówi Justyna
- Niestety nie mamy.
- A jest herbata? - zapytuje Justyna
- Tak jest - moja odpowiedź
- Jaką Pani poleca?
- Wg mnie najpyszniejsza jest z dzikiej róży - zaproponowałam
- To poproszę - zgodziła się Justyna, po czym dodała: i poproszę jeszcze łyżeczkę miodu.
- Dobrze - odpowiedziałam, - poproszę 4 zł, i podałam herbatę z miodem, nic więcej nie wydusiłam:-)

Artysta wart uwagi z całą pewnością. W tym roku przypada 20-lecie działalności muzycznej Justyny i z tego tytułu trwa właśnie trasa koncertowa artystki, szczegóły na jej stronie.

Dzisiaj nie zapominamy szczerze się uśmiechać do wszystkich wokół, ponieważ trwa Międzynarodowy Dzień Uśmiechu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz