Express-owa szukalnia

niedziela, 28 grudnia 2014

Liebster Blog Award - Miła niespodzianka

Dzisiejszy post jeszcze nie rozpoczyna żadnego nowego zestawienia, jest małym przerywnikiem między- świątecznym i między - zestawieniowym. Dużo przed Świętami było zamieszania, wyjazdów, odwiedzin, więc teraz tylko mały, ale bardzo dla mnie miły oddech i od nowego roku kolejne, nowe cykle muzyczne.

Miły dla mnie przerywnik, ponieważ mój blog został nominowany do Liebster Blog Awards. Nominowała mnie Marta Katarzyna K., która również prowadzi bloga: beaytyishiddeneverywhere.blogspot.com i jest mi tym bardziej miło, że mnie podczytuje i podsłuchuje i w ten sposób doceniła, dzięki! :-)

Co to jest Liebster Blog Award:

Nominację Liebster Blog Award otrzymuje się od innego blogera jako wyróżnienie za prowadzenie ciekawego bloga . Koncentruje się ona na blogach mniej popularnych i daje im możliwość rozpowszechnienia i zdobycia większej rzeszy fanów ! Po otrzymaniu nagrody jaką jest właśnie wyróżnienie  należy odpowiedzieć na 11 pytań od osoby , która przyznała nominację, następnie wytypować 11 osób (informując ich o tym ! ) i zadać im 11 swoich pytań ! Nie wolno jednak nominować osoby, od której otrzymało się nominację ! :)


Oto 11 pytań, które zadałam mi Marta i 11 moich odpowiedzi:


1. Z jakim rodzajem muzyki utożsamiasz się najbardziej ?
 
szeroko pojęta muzyka alternatywna, rock alternatywny, pop alternatywny, wliczam w to również indie rock, art pop, art. rock
 
2. Twoich ulubione utwory muzyczne
 
Kate Bush "Army Dreamers",
Tori Amos "Space dog", "Pancakes", "Sweet sangria", "Mr Zebra", "Virginia"
Jeff Buckley "So real"
Kasia Stankiewicz "Dla Frycka", "Żółte słonie"
Justyna Steczkowska "Korytarze",
Republika "Bikini Śmierć",
Hole "Violet"
Electric Light Orchestra "Evil woman"
Led Zeppelin "Whole lotta love"
T-Rex "Children of the revolution"
Pink Floyd "High hopes"
Brodka "K.O."
to tak na szybko co mi przychodzi do głowy.
 
3. Płyta / Artysta muzyczny do którego zawsze wracasz
 
Tori Amos "Scarlet's walk" i w ogóle cała Tori
 
4. Filmy , które możesz polecić 
 
Takie, które w ostatnim czasie i dużo wcześniej zrobiły na mnie wrażenie to:
Przerwana lekcja muzyki
Infiltracja
Amadeusz
Tańcząc w ciemnościach - ciężki film
Moje własne Idaho
Lektor
Droga do szczęścia
Godziny
21 gramów
Co gryzie Gilberta Grape'a
Stowarzyszenie umarłych poetów
Czarny łabędź
Spacer po linie
 
lubię też komedie z dreszczykiem
Ze śmiercią jej do twarzy
lub kultowy już
Sok z żuka
 
5. Najlepsi polscy wokaliści / zespoły to według Ciebie ... 
 
Kasia Stankiewicz, Justyna Steczkowska, Brodka, Kayah, Natalia Kukulska (najbardziej za to, że odcięła się od r'nb i poszukuje trochę trudniejszych dźwięków Sexy flexi, Comix) 
 
6. Jakiej stacji radiowej słuchaj najczęściej?
 
Trójka
 
7. Na koncert jakiego artysty chciałbyś pójść ?
 
Tori Amos lub John Butler Trio - pewnie u nich jest fajna energia na koncercie
 
8. Artysta muzyczny z którym mógłbyś spędzić cały dzień .. 
 
Courtney Love, byłoby ciekawie.
 
9. Na koncercie którego z nieżyjących już muzyków / wokalistów chciałabyś być ?
 
Nirvana - nie będę oryginalna
 
10. Co wpadło Ci w ucho ostatnio ?
 
OONA "I tore my heart"
 
11. Najlepszym filmowym soundtrackiem jest według Ciebie .. 
 
Urodzeni Mordercy, Magnolia i Tańcząc w ciemnościach
 
 
Oto blogi, które nominuję:
 
fotkreacja.blogspot.com
rockmusicoholic.blogspot.com
muzykawmoimzyciu.blogspot.com
szczesliwemacierzynstwo.blogspot.com
zebrazabawki.blogspot.com
genialna-muzyka.blog.pl
umuzykalniony.blogspot.com
 

11 pytań tym razem ode mnie:
 
1. Ulubiony artysta muzyczny
2. Ulubiona piosenka
3. Ulubiony album muzyczny
4. Ulubiona książka
5. Ulubiony film
6. Ulubiony aktor/aktorka 
7. Ciasto czy śledź?
8. Miasto czy wieś?
9. Książka czy film?
10. Sport czy kanapa?
11. Gitara czy pianino?
 
 
 

środa, 10 grudnia 2014

Amerykańskie uderzenie - Mix



Na ostatni dzień rockowego, amerykańskiego brzmienia prezentuję mieszankę rockowych zespołów, których słuchałam (może nie w tak dużym stopniu jak 6-tkę prezentowaną wcześniej), i które również mi się podobały w swoim brzmieniu a niektóre utwory były dla mnie bardzo ważne.

Na początek Faith No More, w playliście znane utwory, ale bardzo przeze mnie lubiane, choć polecam tak naprawdę całe albumy Angel Dust, The Real Thing czy King for a Day... Fool for a Lifetime. Otrzymałam je kiedyś od mojego kumpla Piotrka, zaskoczyło mnie bardzo pozytywie brzmienie tego zespołu i Faith no More grał długo w moich odtwarzaczach kaset. Jeśli macie czas, zachęcam do przesłuchania i odświeżenia sobie tych albumów.

Drugi i trzeci dzisiejszy, muzyczny bohater to Pearl Jam i Soundgarden. Znowu tchnienie spod znaku grunge. Te dwa zespoły obok Nirvany to czołówka światowego brzmienia grunge i tzw. "Wielkiej Czwórki" z Seattle, czyli kolebki tego rodzaju muzyki, tam się to wszystko zaczęło. Kultowy już album "Ten" produkcji Pearl Jam, pozycja obowiązkowa dla każdego rockowego słuchacza obok "Nevermind" Nirvany. Grunge i zespoły, grające tę muzę jak wiadomo narobiły niezłego zamieszania w muzyce w latach 90-tych (jak The Beatles kilka dekad wcześniej) i dzięki temu z całą pewnością zostaną zapamiętani po wieki. Muzyka, którą prezentują - sama delicja.

Na koniec muzycznej prezentacji dzisiejszego dnia wariaci z Off Spring. Przeskakujemy do gatunku spod znaku punk rock, skate punk. Ulubiony gatunek subkultury Skaterów, czyli ludzi z deskorolkami. Powstanie różnych, nowych subkultur to również dziedzictwo lat 90-tych.

Siedem prezentacji zespołów rockowych z USA. Lata 90-te, moja młodość, czas buntu, przez który przechodziłam właśnie z nimi na uszach. Może dlatego, że w tamtym czasie dużo słuchałam rockowych dźwięków to dojrzewanie przebiegło mniej dramatycznie i buntowniczo. Na pewno ta muzyka ukształtowała mój kręgosłup muzyczny i to, w jakim kierunku ewoluowała moja dalsza droga muzyczna.

Dzięki tym siedmiu sentymentalnym zestawieniom wróciłam do czasów młodzieżowych, nastoletnich, mam nadzieję, że czytelnicy również. Wróciło wiele wspomnień nie tylko muzycznych, ale osobistych. Wspomnienie ludzi, których wtedy spotkałam na swojej drodze (a miałam szczęście do dobrych przyjaciół, z dobrym smakiem i zmysłem muzycznym), wspomnienie pożyczania kaset z muzyką, szukania nowych ścieżek muzycznych.
Z wieloma z nich się już nie widuję, nasze drogi się rozeszły, ale dzięki wspomnieniom muzycznym wrócili do mnie jak bumerang. Muzyka jednak jest MAGIĄ.

Mój ulubiony cykl Amerykańskie uderzenie, zapraszam do słuchania.

10 grudnia - Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka





poniedziałek, 8 grudnia 2014

Amerykańskie uderzenie - Guns N' Roses



Kolejna odsłona Amerykańskiego, rockowego uderzenia to zespół Guns N' Roses.
Czysty rock w najlepszym wykonaniu, długie włosy, mocna gitara.
Zespół, którego nie można pominąć wspominając zespoły czy muzyków, którzy namieszali w latach 90-tych.

Na czele grupy stoi Axl Rose, lider i wokalista, jednak niemniejszą popularność zyskał gitarzysta zespołu Slash, którego solówki i gitara prowadząca jest obok wolaku jest królową, prawie każdej piosenki.

W playliście nie mogło zabraknąć piosenki, ballady "November Rain", któa nawet po 20 latach sprawia, że ciary ma się na rękach. Chyba najlepsza ballada rockowa na świecie z równie świetnym teledyskiem. Trwa 9 minut, ale jest tak stworzona, że można jej słuchać i słuchać i wcale się nie wlecze, pewnie dzięki solówkom, przejściom, zmianie tempa i tym, że jest po prostu mistrzowsko napisana. Podobnie jak inny utwór  "Don't cry".
Cover Boba Dylana "Knocking on heavens door" dostaje nowego życia pięknie zagrany i zaśpiewany przez Guns N'Roses. Żeńskie chórki tylko dopełniają całości.

Głos Axl'a skrzeczący, nosowy, drapieżny, ale nieźle się wcina w muzykę grupy, na pewno jest rozpoznawalny. Jako jedyny ze starego składu grupy nadal koncertuje i gra z Guns N'Roses.

Lata 90-te to podział wśród słuchaczy zwolenników rock'a w stylu Guns N'Roses a grungem z Nirvaną na czele.
Kiedyś czytałam, że przed jakimś koncertem w Stanach na festiwalu, gdzie grali m.in.: Hole, Nirvana i Guns N'Roses, Coutney Love kłóciła się z Axl'em na temat tego co jest lepsze rock czy grunge i ten drugi nie wytrzymał i przyłożył jej w twarz, w obronie Courtney stanął Kurt Cobain i zaczęła się ostra bitwa między dwoma panami. W końcu ich rozdzielili, ale to wydarzenie podzieliło również fanów.

Jednak minęło dużo czasu i pewnie ja i nie tylko ja -  jako wieelka fanka Nirvany,  również doceniam dorobek, styl Gunsów.

8 grudnia - Dzień kupca



Wydawać tylko z głową, dużo kasy Wam życzę nie tylko dzisiaj.

czwartek, 4 grudnia 2014

Amerykańskie uderzenie - The Smashing Pumpkins



Były już amerykańskie papryczki, czas na amerykańskie Dynie. Kolejna odsłona amerykańskiego tupnięcia to The Smashing Pumpkins z liderem i frontmanem zespołu Billy'm Corgan'em. 

Wyrzekając się tkwiących w muzyce punkowej korzeni, charakterystycznych dla wielu innych ówczesnych zespołów grających rock alternatywny, "Dynie" posiadły własne, odmienne brzmienie, wyróżniające się wielowarstwowością instrumentów gitarowych, zawierające również elementy m.in. rocka psychodelicznego, gotyckiego i progresywnego, a także heavy metalu, dream popu, shoegazera, a w późniejszych nagraniach także muzyki elektronicznej. Frontman, Billy Corgan, jest autorem większości piosenek zespołu, zaś jego ambicje muzyczne oraz ponure i często enigmatyczne teksty ukształtowały opinię o dziełach grupy jako "dręczących, bolesnych relacjach z krainy koszmarów Billy'ego Corgana" (źródło wikipedia, polecam obszerny artykuł na temat zespołu).

Dla mnie "Dynie" to przede wszystkim piękne ballady rockowe  (To forgive, Disarm), smyczki (Tonight, Tonight), nieco łagodniejszy charakter (1979). Bardzo dobrze czuć ten klimat, klimat Corgana i Dyń na płycie Hole pt. Celebrity Skin, Billy odpowiadał wtedy za produkcję albumu tej grupy. Ciekawostką jest również to, że Billy i Courtney Love z Hole mieli romans, zanim ta jeszcze spotkała Kurta Cobaina i za niego wyszła. Później jeszcze kilkakrotnie się ich drogi przecinały i łączy ich przyjaźń.

Powiem szczerze, głos Bille'go mnie nie zachwyca, nie czuć powera, jest raczej schowany i się nie przebija, trochę skrzypiący i brzmi lekko dziecinnie (może dlatego lepiej wybrzmiewa w spokojnych balladach). Zespół z pewnością broni się muzyką, która wg mnie gra pierwsze skrzypce w tym bandzie. Nie można Billiemu za to odmówić wrażliwości, której wyraz daje w twórczości.

W latach 90-tych gdy rządził rock na amerykańskim rynku (Nirvana, Hole, Pearl Jam, Soundgarden) z pewnością Dyniom łatwiej było się przebić do pierwszej ligi. Wrzucili ich do jednego worka z grungem, chociaż dla mnie oni są po prostu rockiem alternatywnym, dużo łagodniejsi i tacy bardziej poprawni.

Billy to już ikona rocka na świecie z bardzo rozbudowanym życiorysem muzycznym, kilka zespołów, wiele płyt i utworów, mógłby nimi obdarzyć kilka innych zespołów. Zawsze tworzy, kiedy jest mu źle i łapie nastrój depresyjny, do którego sam przyznaje ma skłonności.

Dzisiaj rządzą Dynie.

4.12 Dzień Górnika - Barbórka
Wszystkim górnikom i innym ciężko pracującym oraz Basiom Sto Lat.





Pamiętajcie, że niedługo Mikołaj, jeśli jeszcze nie macie prezentu i nadal go szukacie zaglądnijcie do Zebry, może tam Wam coś przypadnie do gustu.

www.zebrazabawki.pl